poniedziałek, 25 lutego 2008

4

Varga, "Nagrobek z lastryko"
Trochę to za długie, wobec czego nie doczytałem. Zajrzałem dziś, z myślą, żeby może dokończyć, ale nie. Ale dużo tam szczerych obserwacji, dużo polskiej pogody mentalnie, dużo niezłych trafień. A jednak, wrażenie, że to w jakimś sensie nie jest literatura, że Varga pisarzem nie jest. Brak. Są te niezłę trafienia, ale wokół nich jakby brak substancji, jak kotlet usmarzony bez obleczenia tartą bułką, bo zabrakło. Amen?

Brak komentarzy: