poniedziałek, 25 lutego 2008

2

Jean Amery "Poza winą i karą", Primo Levi (niepamiętam)
Negatyw i pozytyw. Amery mocny, kłuje, Levi - męczy, nudzi nieco. I styl odpowiedni do tego, i treść. Zjawisko wymyka się próbie analizy, zrozumienia. Pozostaje tylko osobista relacja, z którą na pewno lepiej sobie radzi Amery, bo jest naprawdę osobisty. Słowa ostre, zdania krótkie. Rozdział "resentyment", w którym wykłada wszystko, wszystkie ciemne strony swego-ego na stół. Mocne. Tego się nie zapomina.

Brak komentarzy: